29. lipca - Międzynarodowy Dzień Szminki! 0
30.jpg

Oficjalnie ma ponad 125 lat. Nadal najbardziej pożądana jest w różnych odcieniach czerwieni. Nawilża, chroni, ale przede wszystkim – dodaje zmysłowości, a przecież usta są jedną z najbardziej zmysłowych części kobiecego ciała. Specjalnie do ich usług powstała szminka.

Poznajcie historię szminki! 

Czy wiecie, że oficjalne narodziny szminki, udokumentowane publikacjami w prasie, miały miejsce w 1883 roku w Amsterdamie? 1 maja na światowej wystawie kosmetyków, paryskie perfumerie zaprezentowały, właśnie w mieście rowerów, nowy rodzaj „farby do ust”. Wówczas ten kosmetyk opisywano jako „Stylo d’Amour” (co w wolnym tłumaczeniu znaczy „kredka miłości”). Świadkowie opisują ją jako kolorowy sztyft, zawinięty w papier.

Jednak, jak się zapewne domyślacie, historia „farby do ust” sięga wiele tysięcy lat wstecz. Żeby upiększyć swój wizerunek, po „starożytną” szminkę sięgała już królowa Nefretete w 1340 roku p.n.e.

Podobnie, jak obcasy i gorset, na początku istnienia, szminka była kojarzona z kobietami raczej lekkich obyczajów. W starożytnej Grecji pomalowane usta były znakiem rozpoznawczym, przypisanym damom z półświatka. W tamtych czasach szminkę wytwarzano z dość toksycznych substancji, takich jak ołów, arsen, sięgano też po… owady. Kleopatra na przykład, aby uzyskać czerwień na wargach, jako barwnika używała proszku z suszonych żuków…

Angielska królowa Elżbieta I w XVI wieku nadała szmince nieco pozytywnego tonu, używając jej do swojego makijażu prezentującego wizerunek nieskalanej dziewicy. W tym czasie w skład kosmetyku wchodził głównie wosk pszczeli i siarczek rtęci.

Później było jednak o wiele gorzej. W 1770 roku, brytyjski parlament uchwalił akt pozwalający oskarżyć o bycie wiedźmami kobiety, które noszą szminkę! A następczyni Elżbiety – królowa Wiktoria panująca w XIX wieku, ponownie zepchnęła szminkę do rangi „rozpustnej zabawki” kobiet z półświatka.

Wiek XX to narodziny kina. Kino zaś to film niemy i gwiazdy dużego ekranu. Kobiety – ikony, pięknie uczesane i pięknie pomalowane. Dzięki gwiazdom kina lat 20. szminka trafiła na salony. W 1930 roku wizażysta Max Factor wymyślił błyszczyk do ust. W 1950 roku amerykańska chemiczka Hazel Bishop stworzyła pierwszą szminkę długo utrzymującą się na ustach, która nie rozmazuje się podczas pocałunku.

Za jeden z przełomowych momentów w historii szminki uważa się pierwszą kampanię marketingową firmy Revlon, która w 1952 roku wprowadziła hasło „Ogień i lód”. Dzięki niemu kosmetyk upiększający usta stał się jednym z najlepiej sprzedających się produktów na świecie. Reklamowane odcienie czerwieni, różu i koralu zdominowały rynek aż do końca lat 70.

Kolejne dziesięciolecia to mieszanie barw, pojawienie się błyszczyków i pomadek nawilżających. Dziś, jak podaje Sueddetsche Zeitung, tylko w Niemczech 16 milionów kobiet od 14 do 64 lat codziennie używa szminki. Do najbardziej pożądanych kolorów należą oczywiście wyraziste czerwienie. Zaraz po nich są bezbarwne lub przeźroczyste pomadki i błyszczyki. Później kobiety wybierają wyraźne brązy i beże.

Źródło: Ela Prochowicz, Sukces jest Kobietą

Jak to się stało, że czerwone usta uważane są za symbol kobiecości?

Historia czerwonej pomadki: od Kleopatry do Gwen Stefani

Czerwona pomadka, we wszystkich plebiscytach uznawana jest za najważniejszy atrybut kobiecości. Niezastąpiona, ponadczasowa. Jej wynalezienie przypisuje się Kleopatrze. Jej fankami są Gwen Stefani, Dita von Tesse czy Rita Ora. Jak wygląda historia najlepiej sprzedającego się kosmetyku na świecie?

Czerwona szminka to symbol kobiecości. Obecnie każda marka kosmetyczna ma w swojej ofercie kilka odcieni czerwieni. Najlepiej sprzedającym się i najpopularniejszą czerwoną pomadką na świecie to– klasyczna, głęboka, nasycona czerwień, która pasuje do każdej karnacji. Ale zanim wielkie firmy zaczęły zbijać fortuny, zanim formuła szminki została wzbogacona o wszelkie możliwe składniki, od płatków złota po kwas hialuronowy, czerwona pomadka była totalnie naturalna i absolutnie droga.

Jej wynalezienie przypisuje się mieszkankom antycznej Mezopotamii. Miały one kruszyć czerwone kamienie i pyłem ozdabiać usta. To było pięć tysięcy lat temu. W starożytnym Egipcie wytwarzano mieszankę składającą się z czerwonych wodorostów, jodu i bromu. Kombinacja ta była jednak zabójcza, a używały jej tylko prostytutki oferujące seks oralny. Dopiero Kleopatra wpadła na pomysł mieszania zmiażdżonych i wysuszonych pancerzy mrówek i karminu z woskiem pszczelim. Tak powstał prototyp współczesnych pomadek.

Następnie na scenę weszli chrześcijanie, którzy uznali, że makijaż to narzędzie szatana. Na krótko modę na czerwone usta przywróciła królowa Elżbieta I: jej biała skóra, czerwono-pomarańczowe usta, płomienno rude włosy były sportretowane nie raz. Jednak co wolno królowej, to nie innym damom. Przyzwoita kobieta miała mieć naturalny wygląd, a poprawianie urody było przestępstwem. I to poważnym! W XVIII wieku brytyjski parlament uchwalił przepis, który pozwalał mężczyznom rozwodzić się z kobietami, jeśli te przed ślubem nosiły makijaż (czerwone usta były najgorszą opcją z możliwych, zaraz za nimi plasowały się podkreślone różem policzki). Brytyjscy dżentelmeni uważali bowiem, że kobiety noszące makijaż, to wiedźmy, które usiłują zmusić mężczyzn do małżeństwa.

W Stanach Zjednoczonych na umalowane usta patrzono z jeszcze mniejsza przychylnością niż w Europie. Podejście purytańskich Amerykanów zaczęła zmieniać dopiero Sarah Bernhardt – francuska aktorka i pierwsza wielka gwiazda kina niemego. Kiedy pierwszy raz pojawiła się publicznie z pomalowanymi na czerwono ustami, wywołała skandal. Choć aktorkom wolno było więcej na scenie, w życiu publicznym podlegały bardzo ostrej krytyce.

Pierwszą pomadką w tubce (kształt jaki znamy do dziś) była szminka Guerlain, sprzedawana pod koniec XIX wieku. Wcześniej barwniki do ust sprzedawano w metalowych słoiczkach. W USA prym wiódł Sears (katalog wysyłkowy, który z czasem zmienił się w ogromną sieć sklepów, istniejącą do dziś.) Trend szybko podchwyciły stylowe kobiety z Europy: w sklepach Coco Chanel, Elizabeth Arden i Estee Lauder pojawiły się karminowe cacka. W latach dwudziestych czerwone pomadki najchętniej nosiły flaperki. Kolor ust miał podkreślać ich niezależność i postępowość.

W czasie II Wojny Światowej czerwona pomadka stała się towarem bardzo luksusowym i rzadkim. Przede wszystkim dlatego, że składniki: wazelina, olej były praktycznie nie do zdobycia. Metalowe opakowania zastąpiono plastikowymi i papierowymi. Wszystko po to, aby było taniej. W końcu każdy grosz musiał iść do chłopców na froncie. Co ciekawe, w tym samym czasie połowa dziewczynek w Stanach toczyła z rodzicami boje o pomadkę, zaś magazyny ostrzegały kobiety przed zgubnym wpływem makijażu. Mężczyźni mieli ponoć preferować naturalną urodę (to mnie akurat nie dziwi, wziąwszy pod uwagę fakt, że wielu mężczyzn uważa iż najbardziej naturalną gwiazdą jest Kim Kardashian), a noszenie makijażu rujnowało szanse na małżeństwo, karierę i popularność.

Jednak po wojnie przyszedł czas wielkich gwiazd: Marilyn Monroe, Elizabeth Taylor, Ava Gardner, najseksowniejsze kobiety świata uwodziły czerwonymi ustami. Mężczyźni pragnęli z nimi być, kobiety chciały być jak one, koniunktura sama się nakręcała. Do historii przeszło zdanie Elizabeth Taylor, która porzuconym kobietom radziła: Zrób sobie drinka, pomaluj usta i weź się w garść. Do końca lat pięćdziesiątych aż 98 proc. pań w USA używało szminek.

W latach późniejszych klasyczna czerwień zaczęła ustępować innym kolorom: kobiety oszalały na punkcie różowych pomadek z perłowym połyskiem, pomarańczowych czy brązowych odcieni.

Ostatnie dwadzieścia lat to absolutny miks trendów. Zdążyłyśmy pokochać i znienawidzić błyszczyki, zaakceptować, porzucić i zaakceptować ponownie brązowe szminki. Przypomniałyśmy sobie o istnieniu matowych pomadek i odświeżyłyśmy gotyckie bordo i fiolety. Nie ma tygodnia, żeby jedna z firm kosmetycznych nie wprowadzała na rynek nowego produktu. Jednak bez względu na to, co aktualnie jest modne, czerwona pomadka zostaje numerem jeden.

A wy? Macie w swojej kosmetyczce czerwoną pomadkę?

Źródło: Aleksandra Kisiel Vumag.pl

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl